Koniunkturę zauważyli producenci ciężarówek. Już nie tylko Iveco lansuje pojazdy zasilane gazem ziemnym, robią to także Volvo Trucks i Scania.
Według danych NGVA Europe (European Natural and Bio Gas Vehicles Association – Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Pojazdów Zasilanych Gazem Ziemnym i Biogazem) w Unii Europejskiej jest obecnie 108 punktów tankowania skroplonego gazu ziemnego (LNG). Początkowo punkty tankowania gazu mają powstawać przy głównych drogach tranzytowych Unii Europejskiej, również w Polsce.
Ostatnio Volvo Trucks ogłosiło strategię wprowadzania do produkcji modeli zasilanych gazem LNG. Pierwsze pojazdy FH LNG i FM LNG wyjadą na drogi w przyszłym roku. Są one napędzane skroplonym gazem ziemnym, ale w przyszłości będzie można je również tankować biogazem. Pojazdy te są napędzane 13-litrowymi silnikami o mocy od 420 do 460 KM.
Nasze nowe modele to pierwsze seryjne pojazdy na rynku z zasilaniem LNG, które bez problemu radzą sobie z 40-tonowym, a nawet znacznie większym zestawem. Ich walory użytkowe są w pełni porównywalne z samochodami z silnikiem Diesla, a w wielu sytuacjach, np. w czasie ruszania pod górę, pojazd na gaz charakteryzuje się nawet większą dynamiką niż jego odpowiednik zasilany olejem napędowym – twierdzi Piotr Werner, manager ds. produktu w Volvo Trucks Poland.
Co ciekawe, dokładnie takiej samej argumentacji używa Iveco zachwalając Stralisa zasilanego gazem. Warto zauważyć, że Iveco od wielu lat usilnie lansuje napęd gazowy i ma największe doświadczenie w konstrukcji i produkcji takich pojazdów. Zasadnicza różnica między gazowymi pojazdami polega na tym, że Iveco i Scania używają silników z zapłonem iskrowym, a Volvo – dwupaliwowego silnika Diesla, przy czym w ok. 95% zasilany jest on skroplonym gazem ziemnym, a w 5% olejem napędowym.
Wygląda więc na to, że w transporcie długodystansowym Unia Europejska stawia na gaz ziemny. Silniki zasilane gazem ziemnym emitują o 20% mniej dwutlenku węgla w stosunku do Diesli. Co więcej, kilogram LNG kosztuje mniej niż litr oleju napędowego, a jest przy tym o blisko 40% bardziej wydajny. Jeśli klienci rzeczywiście zaczną kupować dalekobieżne pojazdy zasilane gazem ziemnym, to za kilka lat pojawią się one w niezależnych warsztatach.