Inter Cars Gymkhana Challenge
Główną dyscypliną, w której udział wzięli uczestnicy Inter Cars Motor Show była Gymkhana Challenge. Niezwykle widowiskowe show, w którym zawodnicy musieli wykazać się ponadprzeciętnymi umiejętnościami i doświadczeniem.
- Zawody Gymkhana to połącznie driftu i wyścigów rajdowych. Z pierwszej dyscypliny czerpie jazdę w kontrolowanym poślizgu, z drugiej pomiar czasu. Zawodnik musi w odpowiednim momencie wejść w strefę driftu tzw. bokiem i wyjść z niej we wskazanym momencie. Jeśli mu się to nie uda, zostanie ukarany. Punktowane są również beczki, pachołki i inne rzeczy. Kary, zazwyczaj 2 lub 5 sekundowe, są doliczane do czasu, który mierzy fotokomórka – powiedział Piotr Szcześniewski, sędzia Inter Cars Gymkhana Challenge.
Na torze w ten weekend można było zobaczyć naprawdę znane postacie. Wojtek Chuchała, Filip Nivette, Maciej Oleksowicz, Krzysztof Hołowczyc, Marko Palijan, Ralfs Sirmacis, to zawodnicy znani z rajdowych imprez. Przedstawicielami driftu byli Marek Wartałowicz, Mateusz Fijał, Paweł Trela, Aleksandra Fijał, Wojciech Goździewicz, Jaś Borawski, Bartek Ostałowski, Marcin Gałat, Robert Zimnicki, Adrian Zatoń.
- Z założenia Inter Cars Motor Show to dobra zabawa, pokazy i efektowna jazda. Staramy się, aby była ona również efektywna, ponieważ nam sportowcom, zależy na wygranej. Przepisy Gymkhany wymuszają na nas poślizgi i zabawę pojazdem. Sądząc po reakcjach publiczności, bardzo im się to podoba i właśnie o to w tym wszystkim chodzi. To właśnie publiczność jest najważniejsza. Dzisiaj jadę autem podobnym do ttego, którym jedzie Krzysztof Hołowczyc, więc auto mam naprawdę dobre. Jednak pamiętajmy, że najważniejsza jest ta „wkładka” pomiędzy kierownicą a fotelem – komentował na bieżąco Wojciech Chuchała, jeden z uczestników Inter Cars Gymkhana Challenge.
- Bawię się znakomicie. Uwielbiam wszystkie imprezy Inter Cars. Zawsze chętnie biorę udział w wydarzeniach, które gromadzą w jednym miejscu tyle fantastycznych maszyn i pojazdów. Pierwszy raz biorę udział w zawodach typu Gymkhana i muszę przyznać, że dopiero teraz widzę, ile radości daje taka jazda. Są miejsca, w których muszę pojechać bokiem, co sprawia mi sporo frajdy. Trasa jest bardzo wymagająca i bardzo pomocna byłaby tu pomoc pilota. Na szczęście jest ze mną moje ukochane auto, w którym miałem okazję wygrywać różne imprezy. Wierzę, że przyczyni się do mojej wygranej– powiedział w trakcie zawodów Krzysztof Hołowczyc.
Podczas sobotnich zmagań najlepszymi zawodnikami w klasie RWD byli kolejno Paweł Trela (2:22:01), Wojciech Goździewicz (2:28:12), Tomasz Kowalski (2:29:21), a w klasie AWD królowali Ralfs Sirmacis (2:04:49), Wojciech Chuchała (2:06:38) i Maciek Oleksowicz (2:24:20). Podczas niedzielnych zmagań najlepszy czas w klasie RWD wykręcili Paweł Trela (2:25:30), Marco Palijan (2:25:52) i Wojciech Goździewicz (2:26:03), a AWD wygrali Ralfs Sirmacis (2:01:48), Wojciech Chuchała (2:04:20) i Filip Nivette (2:04:73).
Jak wskazują czasy przejazdów, rywalizacja była bardzo wyrównana.
Zabawa na najwyższych obrotach
Gymkhana to nie jedyna atrakcja, którą przygotowano podczas tego wydarzenia. Zgromadzeni goście mogli również podziwiać rywalizację w Drift Show, pokazy Truck Drift, a także różnego rodzaju ewolucje, wykonywane przy pomocy motocykli w postaci FMX i Stuntu
- Sobota i niedziela na błoniach PGE Narodowego, to był przepiękny weekend. Mogliśmy zobaczyć wszystkie dyscypliny sportów motorowych, jakie można spotkać u nas w kraju i na świecie. Od rajdów, przez drift, gymkhanę, aż po FMX i stunt, wszystko było obecne. Działo się naprawdę bardzo dużo, bardzo fajnych rzeczy – mówi Adam Kornacki, prowadzący Inter Cars Motor Show.
Oprócz tego zgromadzeni goście mogli być świadkami niezwykłego przedstawienia. Globe of Speed to 4 śmiałków zamkniętych w metalowej kuli wraz z motocyklami – udowodnili oni, że niemożliwe nie istnieje.
Impreza zgromadziła liczną publiczność, która mogła podziwiać zmagania zawodników ze specjalnie przygotowanych trybun, rozstawionych wzdłuż toru. Całość robiła naprawdę piorunujące wrażenie.